
Flipowanie mieszkań czy retreaty? Co dziś bardziej się opłaca?
Share
Flipowanie mieszkań przez wiele lat było jednym z najpopularniejszych sposobów inwestowania w nieruchomości. Kupujesz taniej, remontujesz, sprzedajesz drożej – proste i skuteczne. W teorii. W praktyce w 2025 roku ten model staje się coraz trudniejszy, mniej opłacalny i bardziej ryzykowny. Rynek się zmienia, marże się kurczą, a przepisy komplikują sprawę jeszcze bardziej.
Dlatego coraz więcej inwestorów – zarówno początkujących, jak i doświadczonych – zaczyna spoglądać w kierunku nieruchomości rekreacyjnych. Mowa tu o retreatach – domkach wakacyjnych w atrakcyjnych lokalizacjach, które generują stały dochód z najmu. I to często większy niż klasyczny flip.
Flipowanie mieszkań – dlaczego to już nie złota żyła?
Jeszcze kilka lat temu flipy były stosunkowo łatwe: ceny mieszkań rosły, popyt był ogromny, a wiele osób nie miało konkurencji. Dziś sytuacja wygląda inaczej:
-
Ceny zakupu są wysokie, więc trudniej znaleźć okazję.
-
Materiały budowlane i robocizna są droższe niż kiedykolwiek.
-
Czas sprzedaży się wydłuża, bo rynek mieszkaniowy jest chłodniejszy.
-
Nowe przepisy i ograniczenia (np. w zakresie podatków czy najmu) zniechęcają do ryzyka.
W efekcie flipowanie mieszkań często kończy się marżą, która po odliczeniu wszystkich kosztów wynosi zaledwie kilka procent – i to przy ogromnym zaangażowaniu czasu, nerwów i kapitału.
Dlaczego retreaty są lepszą alternatywą?
Inwestowanie w retreaty to podejście bardziej długofalowe, ale też coraz bardziej rentowne. Kupując (lub budując) domek wakacyjny na własnej działce – w dobrej lokalizacji – tworzysz aktywo, które zarabia nie raz, ale przez lata.
Co zyskujesz w porównaniu do flipowania?
-
Stały dochód z najmu krótkoterminowego – szczególnie jeśli domek jest oddany w zarządzanie operatorowi.
-
Rosnącą wartość nieruchomości rekreacyjnych – działki z dostępem do jeziora czy lasu zyskują na wartości szybciej niż mieszkania w bloku.
-
Możliwość korzystania z domku prywatnie, co sprawia, że inwestycja łączy zysk z jakością życia.
-
Mniejszą konkurencję i mniej formalności – wciąż niewielu inwestorów działa na rynku retreatów profesjonalnie.
Retrearty a flipy – porównanie na liczbach
Flip mieszkania:
– Zakup: 500 000 zł
– Remont: 80 000 zł
– Sprzedaż: 620 000 zł
– Zysk brutto: 40 000 zł
– Czas realizacji: 6–9 miesięcy
– Zaangażowanie: wysokie
Retreat (domek + działka):
– Zakup i budowa: 600 000 zł
– Średni przychód z najmu rocznie: 90 000 zł
– Koszty operacyjne: 25 000 zł
– Zysk roczny netto: 65 000 zł
– Czas pracy: minimalny (przy operatorze najmu)
– Wartość nieruchomości po 5 latach: ok. 750 000–800 000 zł
Wniosek? Retreat może generować regularny cashflow + zysk kapitałowy, a nie jednorazowy strzał, jak przy flipie.
Kiedy retreat się bardziej opłaca?
Jeśli szukasz:
-
długoterminowej stabilności,
-
dywersyfikacji portfela,
-
formy inwestycji z potencjałem pasywnego dochodu,
-
aktywa, które możesz przekazać dalej,
-
i przede wszystkim – mniejszego stresu,
to retreat będzie logicznym wyborem.
Flipowanie mieszkań wymaga nie tylko kapitału, ale też doświadczenia, silnych nerwów, znajomości rynku i dobrej ekipy remontowej. Retreat – odpowiednio wybrany i dobrze zarządzany – może przynieść podobny (a nawet lepszy) zysk przy znacznie mniejszym zaangażowaniu.
Podsumowanie
Flipowanie mieszkań nadal może działać – ale nie jest już tym, czym było 5 czy 10 lat temu. Dziś warto spojrzeć szerzej. Retreaty to inwestycja w styl życia, pasywny dochód i rosnącą wartość gruntu – a nie kolejny stresujący projekt z niepewnym finałem.
To właśnie sprawia, że coraz więcej osób zaczyna dostrzegać, że inwestowanie nie musi być wyścigiem z czasem. Może być mądre, spokojne i skuteczne.
Chcesz porozmawiać o inwestycji w retreat?
Pomagam inwestorom zamieniać kapitał w dochodowe, piękne nieruchomości wypoczynkowe. Doradzam, analizuję ROI i pomagam wybrać projekt dopasowany do Twoich celów. Bez pośpiechu. Z głową.
📩 dorota@domkimarysia.com
📍 Konsultacje online lub stacjonarnie – zależnie od miejsca inwestycji.